Natsuo Mori
*taras*


-I co teraz, bęndziesz tak siedział i się szczerzył.-Znów był niemiłynie jego wina, taki juz był.

Natsuo Mori
*taras*

-Dziecko-
butknał i pocałował go, wstał i podszedł do barierki zachował się jak palant, jesli ten się na niego nie obrazi kroliczek powienen podejśc a jesli tak odejdzie bez słowa.

Natsuo Mori
*taras*

Nic nie powiedział tylko patrzył w dal, w spomnieniach widział brata i czasem żałował że to on zginął. Zaciągnął się papierosem i wyrzucił niedopałe, nicnie robił czekał co zrobi uszaty.

Natsuo Mori
*taras*

-Powiesz coś czy długo jeszcze bendziesz dziecjo odwalać?- Burknął tylko nie patrząc na niego.

Natsuo Mori
*taras*

-nie wiem co chcesrz-Powiedział jedynie zakładając okulary na nos grzywka opadła mu na oczy.

Natsuo Mori
*taras*

Idź jak chcesz ale jak cię zgwałca nie moja wina, ja pilnować nie bęndę-Mruknął tylko po czym usadowił się gdzie na poczatku siedział.

Natsuo Mori
*taras*
Spojrzał tylko na niego i zaczął rysować

Mako Aizen
*Plaża*

Widząc że chłopak stara się jak tylko  może uśmiechnął się i pogładził znów jego twarzyczkę.
-Dobrze...-pochwalił go choć ten nie usłuchał i nie rozluźnił się.
Ale przecież nie o to chodziło, fakt iż chłopak jeszcze kontaktował już był imponujący.
Pocałował go znów w usta i drugą dłonią obniżył na swoją męskość by ta głębiej się wbiła w niego.
Kiedy poczuł iż cały się w nim znajduje odruchowo w górę głowę uniósł i westchnął cicho.
-Tak...dobrze...-jęknął czując przyjemne ciepło jakim się otoczył.
Złapał mocniej nagle za pośladki Kin'a i spojrzał na niego.
-Uważaj...-szepnął i poruszył się w nim niemalże wychodząc cały by po chwili już powrotem się w nim zanurzyć do oporu.